Szum winylu, połączony dźwiękami ukochanej muzyki, to dla wielu melomanów spełnienie marzeń. Wprawdzie gramofony już dawno zastąpiły nośniki elektroniczne, jednak poszukiwaczy czarnych krążków nadal nie brakuje, a wręcz pojawia się ich coraz więcej. Okres przedświąteczny to doskonała okazja, by sprawić komuś bliskiemu niezwykłą niespodziankę, dlatego też Galeria Piastów i Papa Winyl przygotowali dwudniową giełdę płyt winylowych w dużym patio największego legnickiego centrum handlowego. Wśród szperaczy nie brakowało przedstawicieli młodego pokolenia, które czarne krążki znal jedynie z opowiadań.

- Trochę narzekają na ceny, a te w ostatnim czasie niestety poszły do góry i coraz częściej sięgają po płyty CD, które też są dla nich reliktem historii, minionej epoki – mówi Karol Woźniak, Papa Winyl, organizator giełdy płyt winylowych.

Mimo że okres świetności winyli dawno już miną, nadal są bardzo poszukiwane i zajmują nie tylko na półkach melomanów, ale także w ich sercach poczesne miejsce.

- Dla niektórych to jest sentyment, dla innych to dobry dźwięk, dla innych podróż w przeszłość, mieli kolekcje, pozbyli się je, a teraz budują ją od nowa. Okładki to prawdziwe dzieła sztuki, niczym obrazy, które cieszą oko. Pewnie ile ludzi, tyle powodów – wyjaśnia Karol Woźniak.

A kolekcję można skompletować naprawdę niezłą, wystarczy tylko zaopatrzyć się w odpowiednią ilość gotówki. Topowe płyty kosztują nawet kilkaset złotych.

- Wybitnie dobrze sprzedaje się Queen. Zawsze poszukiwany był i będzie kultowy Pink Floyd, Led Zeppelin. Ogólnie klasyka rockowa lat 70. Poszukiwani są Whitney Huston, Madonna, Michael Jackson, Republika, Obywatel GC, Anna Jantar. Z obecnej muzyki polski hip-hop – wylicza organizator.

Oczywiście żeby posłuchać winyli trzeba mieć odpowiedni sprzęt. Najtańszy gramofon kosztuje około 200 złotych. Średniej klasy sprzęt można skompletować za około 2 tysiące. Czy warto? O to należy zapytać tych, którzy szum płyty i niezwykłej jakości dźwięk przedkładają ponad wszystko.